Jezus Cię Kocha! Po prostu.

Rozeznawanie głosu Ducha Świętego | Pastor Miron Wojnowski

jezusciekocha.pl Season 1 Episode 6

O rozeznawaniu głosu Ducha Świętego, odbieraniu od Ducha Świętego obrazów, słów i przynagleń, oraz o posłuszeństwie temu, co Duch Święty mówi do nas. O tym, jak słyszeć Boga lepiej i wyraźniej. A także o tym, czy jesteśmy niezastąpieni, i czy Bóg będzie czekał na nas, aż zdecydujemy się wykonać to o co nas prosił...

Wyślij nam wiadomość

 Jezus Cię kocha! Po prostu.

Witajcie kochani na kolejnym odcinku podcastu „Jezus Cię kocha! Po prostu.” Dziś chcemy podzielić się z Wami fragmentem nagrania z ostatniego niedzielnego spotkania na temat rozeznawania głosu Ducha Świętego, odbierania od Ducha Świętego obrazów, słów i przynagleń oraz posłuszeństwa temu, co Duch Święty mówi do nas.

Zapraszamy do wysłuchania. Wiecie, jak jest z rozeznawaniem głosu Ducha Świętego? Tego się uczy na szkole proroczej na przykład. Jeżeli ktoś cały czas, powiedzmy, ogląda telewizję, to kiedy on zobaczy w wolnym czasie na przykład Pana na hamaku pod zieloną palmą, to nie wie, czy to jest obraz z ostatniej reklamy, którą oglądał, czy to jest obraz od Boga. Dlatego zobaczcie, obrazy, które my wprowadzamy w swoje życie, myśli, które mamy i nasz własny charakter, one wpływają na to, co my postrzegamy i czego doświadczamy. Bardzo często można na przykład odczuwać, mieć słowo poznania przez współodczuwanie z kimś. Na przykład przychodzisz do kogoś, chcesz się o niego pomodlić i musisz się pytać go: „przepraszam Pana bardzo, czy Pana boli coś?”

Zbliżasz się do niego i nagle czujesz przenikający ból w lewej nodze. I przychodzisz i mówisz: „czy Pana nie boli lewa noga?” Skąd wiesz? Bo czujesz ból. Ale teraz, jeżeli masz chroniczny ból lewej nogi i tam idziesz, ciągnąc swoją własną lewą nogą, czy poczujesz ten ból? Nawet jeśli go poczujesz, to będziesz myśleć, że to jest twój ból. Rozumiecie, o co mi chodzi.

Tak samo z tymi emocjami, o których mówiłem wcześniej. Dlatego jest tak bardzo ważne, jeżeli my napełniamy się tylko Bożym Słowem, Biblia dokładnie mówi, patrzcie na to, co na górze, a nie na to, co w dole. Czyli patrzcie na rzeczy, które są z Królestwa Niebieskiego, nie na rzeczy ziemskie. Dlaczego Biblia to mówi? Bo wtedy, kiedy idziesz ulicą i na przykład masz nagle pomysł wyświetlać ci się hamburger i widzisz człowieka, to wiesz, że nie to jest to, że ty byś znowu zjadł hamburgera, bo myślałeś o nim godzinę temu, dwie godziny temu, rano, wczoraj, przedwczoraj i obsesyjnie myślisz o hamburgerach i ci się wyświetlił hamburger, tylko że człowiekowi, który jest przed tobą, można zaproponować, że mu kupisz hamburgera na przykład. Rozumiecie, o co mi chodzi. Jeżeli obraz, który się pojawia, nie jest tematem, nad którym ty spędzasz swój cały czas, albo emocja, którą czujesz, nie jest twoją emocją, na przykład, jeżeli masz w swoim życiu pokonane lęki, pokonane, nie czujesz lęku i nagle zbliżasz się do jakiejś osoby i czujesz przejmujący lęk, to wiesz, że ten lęk to jest pewnie emocja, którą odczuwa ta osoba.

Chodzi mi o to, że emocje, które my czujemy, jeżeli my ich nie nosimy na co dzień, to my możemy wiedzieć, że Bóg się posługuje nimi jako poznaniem. Tak samo z tymi słowami. Dlatego mówię, chrześcijanie słyszą doskonale Ducha Świętego, tylko oni albo udają, że Go nie słyszą, albo to, co On mówi, tak bardzo im się miesza z ich codziennym cielesnym życiem i skupieniem na cielesnych rzeczach, że nie są w stanie rozróżnić tego. Duch Święty ma swój określony język i nie zawsze mówi do nas w słowach, uważaj, o to mówi Pan. Człowiek, który stoi przed tobą, nazywa się Kazimierz, ma 47 lat, mieszka na ulicy Młyńskiej 6 i ma taki problem. Nie zawsze tak jest. Czasami tak bywa, ale nie zawsze tak jest.

Idziesz i możesz coś odczuwać albo mieć jakiś obraz. Pytasz, Panie, o kim to jest? I jedna osoba ci się podświetla na przykład i podchodzisz rozmawiać.

Uczymy się tego, tak. Ale do czego zmierzam? Dlatego tak ważne jest, żebyśmy oczyszczali swoje umysły, treści światowych, nie wprowadzając w swój umysł, bo to nam ułatwia rozeznawanie, że głos, który przyszedł, był głosem od Boga. Drugi powód, dla którego chrześcijanie słyszą, ale nie słuchają, a potem nie słyszą? Brak posłuszeństwa, bo to jest tak. Duch Święty ci mówi, idź i zrób to, a tamto, ale ty nie robisz. I bywa tak, że przeciwnik przychodzi i mówi, a skąd wiesz, że to Bóg?

Na przykład słyszysz, że masz jechać do centrum miasta i coś tam zrobić, na przykład spakuj parę kanapek i pojedź na rynek. I nie wiesz po co. I myślisz, tak, dobrze spakuję, ale to zajmuje godzinę zrobienie. I już za 15 minut przychodzi przeciwnik i mówi, na pewno to był Bóg? Czy na pewno Bóg ci mówił jakieś, no, o kanapkach być mówił, o jakimś rynku? Daj spokój. Sama to wymyśliłaś. I zaczynasz myśleć.

Może faktycznie to wymyśliłam. I jeżeli w ten sposób człowiek reaguje i nie wykonuje tych przynagleń, to Duch Święty powolutku cichnie. On mówi raz, mówi drugi, mówi trzeci, ty nie robisz, nie robisz, nie robisz i... Tak w końcu jest, że On szuka inne osoby, żeby wykonały zadania, które On ma do wykonania. Dlatego, że nie chcę, żebyście się poczuli źle, ale prawda jest taka, że nie jesteśmy niewymienni. To znaczy: dla Boga ważniejsze jest wykonanie misji, niż to, że masz to zrobić dokładnie ty. A pewne rzeczy mają swój czas.

Więc jeżeli np. ktoś się modli o ratunek i Bóg wie, że trzeba mu pomóc w tej chwili, to powie jednej osobie i jeżeli ta osoba nie pójdzie, to powie innej osobie, a nie, że będzie tobie mówił do skutku, aż w końcu pójdziesz o tydzień później, bo to będzie za późno. O to mi chodzi. Więc dla Boga ważniejsze jest wykonanie misji w czasie, niż kto to zrobi. I czasami to powoduje, że chrześcijanie mówią, no ale jak to, no to Bóg nie zaczekał na mnie. Rzeczy mają swój czas i mają swoje miejsce. Jeżeli nie wchodzisz w Boży plan, tak jak On mówił, no to masz problem.

Ty masz problem, a nie Bóg, bo Bóg i tak wykona swój plan. I jeżeli ktoś podejmuje taką decyzję, że kiedy będzie słyszał Ducha Świętego, to będzie starał się wykonywać, nawet gdyby to było dziwne, że będzie starał się wykonywać, to chcę wam powiedzieć, że będzie doświadczał w swoim życiu coraz głośniejszego słyszenia Ducha Świętego i coraz większej liczby przynagleń. Nawet jeżeli się pomylisz, bo coś źle odebrałeś, odebrałaś i pójdziesz niepotrzebnie na rynek, źle po prostu usłyszałaś, to Bóg jest większy niż to i może z tego wyprowadzić dobro, ale On widzi, że ty się starasz, że ty słuchasz i starasz się wykonywać. I będzie więcej mówił do ciebie, bo wie, że ty jesteś gorącym naczyniem, które jest gotowe do wszelkiego dobrego dzieła i w dodatku, które nasłuchuje i mówi Panie, oto jestem, poślij mnie. A nie mówi, Jezu, nie dzisiaj, bo dzisiaj jest wtorek, we wtorek mam mnóstwo pracy, daj mi spokój. A Bóg mówi, wiesz, bo tam jest w rowie człowiek. A ty mówisz, Jezu, ale jest wtorek, ja mam pracę, daj mi spokój.

A Bóg mówi, dobra, dam ci spokój, ale potem nie oczekuj, że kiedy wtorek minie, a ty powiesz, no, teraz, środa, teraz do mnie mów. A Bóg powie, teraz to ja już mówię w tej sprawie do innych i w kolejnych. Był taki prorok, jest taki prorok, bo ten człowiek żyje. Chodził bardzo mocno w widzeniu i któregoś dnia, kiedy próbował wykonać polecenia Boże i nie wychodziło coś i w końcu się zdenerwował i powiedział tak, a słyszał głos Pana bardzo dobrze. Słyszał, dostawał proroctwa, dostawał w kościele słowo, dostawał na ulicy słowa poznania, tylko że dostał jakieś bardziej skomplikowane zadanie, źle je odebrał, nie wykonał i po prostu się sfrustrował. I kiedy się sfrustrował w takiej złości, powiedział, powiedział, Boże, jak ja mam tak słyszeć niedokładnie i nie rozumieć, to ja wolę nie słyszeć. I wiecie, że ta modlitwa została wysłuchana?

Przez rok nie słyszał nic. Przez rok. Już po dwóch dniach klęczał na kolanach i mówił: Boże wybacz mi. Boże wybacz mi, głupio gadałem, chcę Cię słyszeć.

Gdzie jest Twój głos? Nie było żadnej odpowiedzi. Więc uważajmy, co mówimy do Boga. Dlatego, że Bóg dał Mu lekcję.

I ta lekcja trwała rok. I po roku słyszenie wróciło. Więc pamiętajcie, to, co my wypowiadamy swoimi ustami, to powoduje zmiany w naszym życiu i Bóg wysłuchuje naszych modlitw. I nawet słowa, które nie zaczynają się od „proszę Cię Boże”, a kończą się „w Imieniu Jezusa”, też są modlitwą. Niech to, co wychodzi z naszych ust, zawsze niesie tylko życie.

Życie w Imieniu Jezusa. Do usłyszenia w następnym odcinku.